III. Minister Przemysłu i Handlu
Eugeniusz Kwiatkowski reprezentował w polskiej kulturze politycznej mimo swego wschodniokresowego pochodzenia tzw.kierunek zachodni. Fascynowały go zawsze osiągnięcia cywilizacji zachodnioeuropejskiej, amerykańskiej i japońskiej. Źródła mocy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale na Śląsku, Pomorzu, w zamorskim handlu zagranicznym. Podzielał poglądy wielkiej publicystyki Jana Ludwika Popławskiego, który na łamach warszawskiego "Głosu"podkreślał potrzebę przeorientowania polskiej polityki, ponieważ decydujące znaczenie dla bytu narodowego i przyszłości państwowej Polski posiadają ziemie leżące na pograniczu polsko-niemieckim (Pomorze Nadwiślańskie oraz część Prus Wschodnich).
Dnia 28 lutego 1919 r. minister robót publicznych mianował inż.Kwiatkowskiego starszym referentem Sekcji VI Mechanicznej w Ministerstwie Robót Publicznych z płacą 100 mk miesięcznie. W marcu 1920 r. Kwiatkowski wyjechał w charakterze członka delegacji ministerstwa do Berlina. W 1920 r. związał się ze Spółką akcyjną Polskie Towarzystwo Gazownicze (Warszawa, Mazowiecka 6), która prowadziła Fabrykę Chemiczną Produktów Suchej Destylacji Drzewa w Hajnówce.
W czasie wojny 1920 r. pracował w Głównym Urzędzie Zaopatrzenia Armii przy Ministerstwie Spraw Wojskowych jako kierownik wydziału Sekcji VI Chemicznej. Odwiedził wówczas wiele fabryk chemicznych m.in. w Toruniu, Chełmie, Chełmży, Grudziądzu, Tczewie i Bydgoszczy celem zintensyfikowania ich świadczeń na rzecz armii.
Po opuszczeniu czynnej służby wojskowej (1 kwietnia 1919 r.) Kwiatkowski stał się jednym z pionierów odbudowy i rozbudowy przemysłu chemicznego w Polsce. Postulował, za sejmową komisją robót publicznych, budowę przewodów gazowych przede wszystkim na Podkarpaciu, na liniach Krosno-Sanok-Ustrzyki i Gorlice-Nowy Sącz-Limanowa. Gaz ten miał wyprzeć z użycia dowożony do zagłębia naftowego węgiel.
Drugą wielką pasją Kwiatkowskiego w tym czasie było stworzenie polskiego przemysłu przetwórstwa węgla. Już w 1920 r. myślał o pełnym wykorzystaniu zasobów węgla. Przewidywał, że wkrótce trzeba będzie ropę naftową zastąpić produktami węglopochodnymi.
W 1922 r. Rada Wydziału Chemii Politechniki Warszawskiej zaprosiła Kwiatkowskiego do prowadzenia wykładów o gazownictwie.
Dnia 9 stycznia 1923 r. prof. Ignacy Mościcki, dyrektor generalny Spółki Akcyjnej "Azot", administrator Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, zaproponował Kwiatkowskiemu objęcie funkcji dyrektora technicznego i szefa oddziału ekonomicznego w fabryce chorzowskiej prawem głosu w sprawach administracyjno-ekonomicznych. Z żalem zrezygnował z pracy na Politechnice Warszawskiej, a Rada Wydziału, dziękując mu za pracę, wyraziła nadzieję, że jego powrót do Warszawy będzie jednocześnie powrotem do pracy na Politechnice. Po objęciu nowego stanowiska Kwiatkowski otrzymał mieszkanie w fabryce chorzowskiej oraz pobory w wysokości 824 tys.marek. W zbiorach archiwum Kwiatkowskiego zachowało się zameldowanie policyjne z 24 kwietnia 1923 r. z Chorzowa, z którego wynika, że wcześniej Kwiatkowski mieszkał w Pruszkowie pod Warszawą przy ul. Klonowej 29, skąd przeniósł się do Państwowej Fabryki związków Azotowych w Chorzowie wraz z żoną Leokadią , synem Janem Jerzym i córką Anną Gabrielą.
Historia przejęcia fabryki chorzowskiej przez władze polskie warta jest przypomnienia. W początkach lipca 1922 r. zjawili się w Chorzowie prof.Ignacy Mościcki w asyście przedstawicieli śląskich władz administracyjnych celem przejęcia od Niemców zakładów azotowych.
Wszystkie placówki techniczne zostały opuszczone, ponad 200 inżynierów i techników niemieckich przeniosło się bowiem do Bytomia. Na miejscu pozostało około 3 tys. robotników, wśród których panował sceptycyzm co do kwalifikacji polskich inżynierów. Robotników tych starał się zdobyć dla Polski.
Po przemówieniu - wspominał po latach to wydarzenie, które poruszyło mocno stronę uczuciową słuchaczy - zapytałem, czy ma być to powtórzone w języku niemieckim. Wiedziałem przecież, że fala uświadomienia narodowego w bardzo małym stopniu tu docierała, że na zebraniach używali jeszcze języka niemieckiego. Poza tym nie brali udziału w powstaniach śląskich, a podczas plebiscytu większość głosowała zapewne za przynależnością do państwa niemieckiego. Odpowiedź była żywiołowa: "nie chcemy, my tu wszyscy rozumiemy". Pomyślałem wówczas, że moi słuchacze doznali może pierwszego dreszczu świadomości narodowej.
Po trzytygodniowych wysiłkach zaczęto stopniowo uruchamiać piece karbidowe i przeróbkę karbidu na azotniak. Mimo sabotaży (wybuch w młynie karbidowym) przy pomocy robotników udało się Mościckiemu uratować warsztat pracy, którego produkcja służyła polskiemu rolnictwu.
W kwietniu 1923 r. - pisał Mościcki - udało mi się pozyskać dla wytwórni chorzowskiej inżyniera Eugeniusza Kwiatkowskiego jako dyrektora technicznego. Swoją współpracą tak mnie odciążył, że już po niedługim czasie mogłem swoje zajęcia dzielić po połowie między Chorzowem a Politechnika Lwowską.
Po przewrocie majowym, 1 czerwca 1926 r. Ignacy Mościcki wybrany został przezydentem Rzeczpospolitej. 9 czerwca do Ministerstwa Przemysłu i Handlu wpłynęło pismo zawiadamiające, że prezydent na wniosek prof. Kazimierza Bartla, prezesa Rady Ministrów i Ministra Kolei, postanowił mianować inż.Eugeniusza Kwiatkowskiego Ministrem Przemysłu i Handlu, natomiast Prezydium Rady Ministrów postanowiło zaszeregować go do II grupy uposażeniowej w myśl postanowień ustawy z dnia 9 października 1923 (Dz. U.RP nr 116, poz. 924).
Zmiany na stanowisku prezydenta oraz wymiana gabinetu była wynikiem znanego wszystkim przewrotu majowego. Ocena tego doniosłego w historii międzywojennej Polski wydarzenia dana przez Kwiatkowskiego w 1931 r. była bardzo wyważona. Wskazywał on, że na miejsce systemu słabych rządów parlamentarnych, przeżywających wewnętrzny kryzys,
przyszedł [...] okres drakońskiej kuracji. Uczciwa, obiektywna ocena tych ostatnich lat historii Polski jest już nad wyraz trudna. Sam proces nie jest jeszcze skrystalizowany i zakończony. Uczucie, które zawsze działa i reaguje prędzej i wcześniej niż rozum, przesyca jeszcze całą atmosferę [...]. Dylemat zaś życia polskiego jest tylko taki: albo organizm państwowy wydobędzie z siebie niezbędną energię i wolę do przełamania i pokonania wszystkich oporów, a wówczas będzie postępował w swej organizacji i w swym rozwoju zdecydowanie i coraz wyraźniej naprzód, albo przeciwnie, paraliżując ustawicznie swe własne albo rozbieżne wyniki, zostanie sam złamany, pokonany, rozbity i rozkruszony, podobnie jak pod koniec 18 stulecia.
W swych pierwszych wystąpieniach w charakterze ministra przemysłu i handlu Kwiatkowski przedstawił główne zadanie polityki gospodarczej:zrównoważenie budżetu i wytworzenie warunków do stabilizacji złotego. Zapowiadał też specjalna pieczę administracji państwowej nad przemysłem Górnego Śląska oraz utrzymanie dotychczasowych zdobyczy socjalnych. Wśród nowych problemów poruszył sprawę potanienia kredytu i przyspieszenia budowy portu w Gdyni. Gdynia miała być w rękach rządu ważnym atutem w uspokojeniu nastrojów ludności Pomorza nieprzychylnej przewrotowi majowemu.
Jednym z istotnych założeń jego polityki przemysłowo-handlowej w latach 1926-1930 było dążenie do utrzymania pełnowartościowej waluty. Temu celowi służyć miała aktywność produkcyjna oraz aktywizacja eksportu. Minister liczyć się musiał z memorandum Komisji Doradców Finansowych, krytykującym nadużywanie interwencjonalizmu państwowego w dziedzinie handlu zagranicznego. Pod wpływem tej krytyki 17 czerwca 1926 r. wskazał na potrzebę wprowadzenia ograniczeń w dziedzinie eksportu do najistotniejszych, absolutnych konieczności państwowych. Zapowiedział także uporządkowanie stosunków traktatowych Polski z obcymi państwami, w tym również z Niemcami.
Kwiatkowski, propagując wiele nowych idei gospodarczych w szczególności swój program morski, starał się korzystać z pomocy Polskiego Radia. W lipcu 1926 r. redakcja "Radiofonii Polski" ze Stanisławem Odyńcem złożyła mininstrowi wizytę, w czasie której zadeklarował się jako miłośnik radia. W jego gabinecie stał zawsze odbiornik radiowy. W rozmowie ze swymi gośćmi minister podkreślił rolę radia przede wszystkim w dziedzinie kształcenia i wychowania. Zapowiedział liberalną politykę rządu wobec radiofonii, poparł także ideę stworzenia Instytutu Radiotechnicznego finansowanego z budżetu państwa.
Sytuacja gospodarcza poprawiła się, skonstatował z satysfakcją, po dwóch latach deficytowych w 1926 r. Polska uzyskała dodatni bilans handlowy w wysokości 410 mln zł, co stało się możliwe m.in. dzięki zwiększeniu obrotów w obu portach polskiego obszaru celnego.
Z chwilą objęcia przez Kwiatkowskiego funkcji ministra przemysłu i handlu działała tylko jedna niewielka propiłsudczykowska Partia Pracy, której przywódcą był Kazimierz Bartel. Kwiatkowski nie był jej członkiem, podobnie jak powstałego w czerwcu 1926 r. Związku Naprawy Rzeczpospolitej, w którym znalazło się wielu jego przyjaciół z Zetu, Zarzewia i Związku Powstańców Śląskich. W końcu 1927 r. zgłosił formalny akces do Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) i uczestniczył aktywnie w kampanii wyborczej 1928 i 1930 roku. Nie brał jednak osobiście udziału w pracach organizacyjnych BBWR, kierowali nimi Walery Sławek, Kazimierz Świtalski, Bogusław Miedziński i Adam Koc.
Deklaracja ideowa BBWR zawierała stosunkowo ostrą krytykę konstytucji marcowej oraz funkcjonowania Sejmu i partii politycznych. Zapowiadała walkę o nową konstytucję, rozszerzenie władzy prezydenta, zmianę zakresu władzy wykonawczej i ustawodawczej, utworzenie silnego rządu.
W bezpośredniej walce politycznej BBWR z partiami opozycyjnymi Kwiatkowski nie brał w zasadzie udziału. Obcy był mu fanatyzm nienawiść do działaczy ruchu ludowego, narodowego czy socjalistycznego. W swych poglądach najbliższy był umiarkowanej, centrowej opozycji
Politykę gospodarczą Kwiatkowskiego lat 1926-1927 krytykowali przede wszystkim komuniści, w mniejszym stopniu socjaliści, którzy domagali się od państwa energicznej obrony interesów klasy robotniczej. Krytykowali go także konserwatyści ekonomiczni oraz zwolennicy rozwoju etatyzmu.Np. Władysław Zawadzki, liberalno-konserwatywny ekonomista wileński, były minister skarbu, domagał się od Kwiatkowskiego rozluźnienia i elastycznego traktowania zobowiązań wynikających z ustawodawstwa socjalnego, m.in. w postaci uzyskania od robotników dobrowolnej zgody na przedłużanie dnia roboczego, dopuszczenie wolnej inicjatywy w dziedzinie ubezpieczeń społecznych.
Współcześni Kwiatkowskiemu działacze gospodarczy wysoko oceniali efekty jego polityki przemysłowo-handlowej związanej z aktywizacją bilansu handlowego i płatniczego , stopniowym ograniczeniem jednostronnych powiązań gospodarki polskiej z gospodarką niemiecką, potrojeniu obrotów z ZSRR w 1927 r. w porównaniu z 1926 r.
Aktywność pisarska Eugeniusza Kwiatkowskiego w roku 1928 była inponująca. Obejmowała m.in. następujące pozycje: The economic progress of Poland, Les problemes economiques contemporains, Polnische Handelsvertrage, Polska na morzu, Polska gospodarcza, Postęp gospodarczy Polski.
W marcu 1928 r. Kwiatkowski został wybrany w okręgu Lwów-miasto do Sejmu I kadencji z listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem.
Rok 1930 upłynął pod znakiem ostrego konfliktu politycznego między opozycją a rządem.Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna kraju, rosnąca krytyka polityki przemysłowo- handlowej Kwiatkowskiego oraz zbrojne akcje Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Organizacji Wojskowej spowodowały głęboki kryzys wewnętrzny. 9 września 1930 r. rozpoczęły się w całym kraju aresztowania. Aktywistów Centrolewu osadzono w więzieniu wojskowym w Brześciu. Kwiatkowski tłumił w sobie oburzenie na tę formę walki politycznej - tylko wśród najbliższych przyjaciół dawał temu wyraz. W tym czasie jako członek gabinetu i kierownik gospodarki krajowej był obiektem wielu ataków niezadowolonego z polityki rządu społeczeństwa.
W wyborach do Sejmu, po masowym, krótkim internowaniu setek działaczy Centrolewu, 247 mandatów zdobył BBWR, lewica i centrum 102, Stronnictwo Narodowe 62 i mniejszości narodowe 62. W Senacie na 111 mandatów - BBWR przypadło 76. Dnia 4 grudnia 1930 r. Piłsudski zgłosił dymisję swego gabinetu. W nowym gabinecie, powołanym przez Walerego Sławka, nie znalazł się już Kwiatkowski, przeciwny "brzeskim" metodom rządzenia.
Wśród rosnących kłopotów spowodowanych rozwijającym się kryzysem gospodarczym i słabnącą pozycją w elicie władzy, Kwiatkowski przeżył dzień 13 lipca 1930 r. jako dzień radości i dumy. Był to dzień uroczystości poświęcenia i podniesienia bandery na statku szkolnym "Dar Pomorza". Wpisując się do księgi pamiątkowej statku skreślił następujące słowa:
Polska bez własnego wybrzeża morskiego i bez własnej floty nie będzie nigdy ani zjednoczona, ani niepodległa, ani samodzielna gospodarczo i politycznie, ani szanowana w wielkiej rodzinie państw i narodów, ani zdolna do zabezpieczenia warunków bytu pracy, postępu i dobrobytu swym obywatelom.
Dziś można powiedzieć, że społeczeństwo spłaca dług historyczny na wybrzeżu [...]. Musimy sobie powiedzieć - z tym wybrzeżem wiąże się życie Polski, a bez niego śmierć Polski. Przez całą Polskie musi pójść zrozumienie, że tu tkwi podstawa rozwoju państwa polskiego, że tu się ono zaczyna i tu się kończy.
Dnia 4 grudnia 1930 r. prezydent Mościcki mianował Aleksandra Prystora, dotychczasowego ministra pracy i opieki społecznej, ministrem przemysłu i handlu. W swym przemówieniu po objęciu nowego urzędu Prystor stwierdził m.in.:
Trudność polega na tym, że przychodzę w okresie złej koniunktury gospodarczej i przychodzę po ministrze Kwiatkowskim, który pracę tego ministerstwa podniósł do wyżyn, na jakich ono nie stało w odrodzonej Polsce a może i poza jej granicami.
Nazajutrz odbyło się pożegnanie Kwiatkowskiego. W imieniu pracowników ministerstwa żegnał go lojalny przyjaciel i wiceminister Józef Kożuchowski. Stwierdził, że Kwiatkowski stopniowo wcielał w życie program gospodarczy. Starał się on rozszerzyć konsumpcję krajową, zdobyć nowe rynki zbytu, bronił polskiej racji stanu w nowych traktatach handlowych i nawigacyjnych, powołał cieszący się powszechnym szacunkiem Państwowy Instytut Eksportowy, inspirował powstanie nowego prawa przemysłowego, prawa o spółkach akcyjnych, Izbach Przemysłowo-Handlowych, prawa górniczego.
Odejście ze stanowiska ministra było krótkotrwałą porażką prestiżową Kwiatkowskiego. Dla umiarkowanej opinii publicznej pozostał on człowiekiem niezależnym, krytycznym, nie ponoszącym odpowiedzialności za radykalne zaostrzenie kursu. Ten kapitał społeczny potrafił wykorzystać w latach następnych.